Violetta
Mojej radości nie było końca Leon otworzył oczy.....od razu pobiegłam po lekarza. Kazał mi wyjść z sali.Korytarz
Przyjaciele na korytarzu patrzyli na mnie jak na wariatkę.
-Viola co się stało powiedziałaś mu, coś z nim nie tak?-spytała mnie zaciekawiona Fran
A ja dalej nie umiałam ogarnąć swojej radości.
-Leon ....
-No cholera jasna Violetta ogarnij się -nie wytrzymałą Ludmiła
-Leon ... on otworzył oczy....
-Nareszcie stęskniłem się za nim -ucieszył się Andres
A tymczasem
Sala Leona
Leon
-Witamy Panie Verdas wśród żywych długo Pana z nami nie było ale w końcu wrócił Pan z dalekiej podróży -przywitał się z mną lekarz.- Co się stało gdzie ja jestem ?
-Miał Pan wypadek i jest Pan w szpitalu. Zadam Panu kilka pytań aby sprawdzić czy wszystko Ok z Pana pamięcią. Jak się Pan nazywa?
-Leon Verdas
-Ile ma pan lat i jaki mamy rok ?
- Mam 18 lat i jest 2013 rok
- Dobrze, a teraz sprawdzimy czucie, czuje Pan jak robię tak - lekarz igłą kuł mnie w stopę
- Nie nic nie czuję...
- A jak robię tak -lekarz uderzył w moje kolano specjalnym młoteczkiem
- Też nic... Panie doktorze co się dzieję. Czemu ja nic nie czuję?!
- Długo Pan leżał w śpiączce i mięśnie mogły chwilowo zaniknąć. Trzeba poczekać?
- Czy ja jestem sparaliżowany ?- zapytałem z nadzieją na odpowiedź przeczącą
-Na ten moment zbyt wcześnie na diagnozę. A jeszcze jedno pewna młoda dama chce się z Panem widzieć, była bardzo dzielna przez te dwa tygodnie. Proszę zapraszam panią
-Dziękuję.
W tym momencie moim oczom ukazała się Violetta.Słyszałem każde jej słowo, czułem każdy jej dotyk, czułem,że jest przy mnie. Ale nie mogę jej zatrzymać przy sobie, będę kaleką nie chcę byc dla niej żadnym ciężarem, nie chce aby była ze mną z litości.
-Witaj przystojniaku, stęskniłam się za Tobą-podeszła do mnie radosna, chodź dostrzegłem jej podpuchnięte oczy, pewno płakała przeze mnie,tyle bólu jej wyrządziłem...
-Cześć
-Tylko tyle długo się nie widzieliśmy a Ciebie tylko na takie coś stać oj nie ładnie .
-Violu wybacz,ale...z tego nic nie będzie, słyszałem każde Twoje słowo kiedy byłem w śpiączce, i zrozumiałem,ze nie czuje tego samego do Ciebie- Ty idioto, nie czujesz Ty to czujesz ze zdwojoną siłą ale nie chcesz by ukochana kobieta patrzyła jak jeździsz na wózku -pomyślałem
Jej uśmiech tak szybko znikł jak się pojawił
- Ale Leon...- w jej oczach pojawiły się łzy
- Violu ja będę kaleką i nie chcę abyś mnie oglądała kiedy będę poruszał się na wózku nie chce abyś się nade mną litowała. Najlepiej będzie jak o mnie zapomnisz
- Leon co Ty wygadujesz, nie będę się nad Tobą litować Leon daj mi szansę daj nam szansę Leon ja ....-Przerwałem jej bo dobrze wiedziałem,że zniosę więcej jej łez, które są przeze mnie
-Proszę, na pewno jeszcze znajdziesz kogoś, zapomnij o mnie i idź już tak będzie najlepiej....
Wybiegła z mojej sali, a ja nie potrafiłem jej zawrócić powiedzieć,że coś mi się na mózg rzuciło,że ją kocham i nie potrafię bez niej żyć
Korytarz
Violetta
Wybiegłam z sali Leona płacząc....jak on mógł po tym co mu powiedziałam...jego słowa dalej mam w głowie : nie czuję tego samego do Ciebie ....Wszyscy do mnie podeszli i zapytali czemu płaczę.
- Violu co się stało czemu płaczesz -zapytała Cami
-To przez niego ?-zapytała Ludmiła
Ja nie byłam w stanie nic powiedzieć tylko kiwnęłam twierdząco głową.
Od czasu wypadku jakoś lepiej dogaduje się z Ludmi, nie kłócimy się staramy się zaprzyjaźnić.
Gdy tylko kiwnęłam głowa Ludmi weszła do sali z hukiem ....
Sala Leona
Ludmiła
- Leon Ty palancie co Ty jej nagadałeś??!!!- Nic, powiedziałem prawdę a że prawda boli to już nie moja wina
-Ty chyba nie słyszysz co mówisz, przez ten wypadek coś rzuciło Ci się na mózg ...
-Z moim mózgiem wszystko w porządku a teraz proszę Cię wyjdź
-Wrrr ale wiedz i tak tego nie zostawię
Leon
Ona ma rację, teraz Viola płacze przez mnie, jestem palantem , idiota,że wypuszczam taki skarb z ramion, że pozwalam odejść szczęściu, że pozwalam odejść kobiecie którą kocham,że pozwalam odejść Violi....To tyle na razie. sorry,że tak późno ale nie mogłam dodać wcześniej. Co sądzicie o tym rozdziale ? Nie bójcie się będzie Leonetta, ale w swoim czasie. Dziękuję za komentarze, i za tyle wejść mój blog nie ma nawet tygodnia a już ma ponad 1600 wejść! DZIĘKUJĘ ;* oby tak dalej. Życzę miłej lektury
Pozdrawiam
Plis, dodaj kolejny rozdział!!!!!! Nie mogę się doczekać Leonetty. OBY BYLI RAZEM, BO JAK NIE, TO WIESZ:P
OdpowiedzUsuńspokojnie będą razem
UsuńLEON BĘDZIE KALEKĄ?! Nie raczej nie ale jeśli tak to zapamiętaj że już kopię dla ciebie grób xDDD
UsuńSmutny rozdział. :(
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. :D
Czytałam z zapartym tchem! Jesteś GENIALNA!
OdpowiedzUsuńHehehe . Ludmi ^^ Boski rozdział .
OdpowiedzUsuńBoski. :D Czekam na następny i na Leonettę.
OdpowiedzUsuńDopiero sie 'zafascynowałam' opowiadaniami o Violletcie i już twoje jest dla mnie jednym z najlepszych. Czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńOjej, smutne. :( Chcę kolejny rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńNa początku jak była mowa Leona,to się połakałam ;( To takie ....nie mogę! Nie mogę! Poryczę się! ;(
OdpowiedzUsuńkocham cię normalnie jesteś NAJGENIALNIEJSZĄ osobą jaką poznałam masz taką wyobraznie ze normalnie łał rozdział świetny prawie sie popłakałam
OdpowiedzUsuńKurczę! Świeżo co znalazłam twój blog a już płaczę! Grr...
OdpowiedzUsuń