piątek, 3 maja 2013

Rozdział 12

Tydzień później:

Dom Violetty:

Violetta
Staram się pogodzić, z tym że go już nie zobaczę, że się do niego nie wtulę. Właśnie przeglądałam pamiętnik kiedy coś z niego wypadło, było to zdjęcie, moje i Leona:
Pamiętam to...jak dziś...byłam wtedy taka szczęśliwa, byłam szczęśliwa w jego ramionach.
Nagle do mojego pokoju weszła Fran...
-Ja je robiłam...-spojrzała na mnie smutnymi oczami
-Wiem....-odpowiedziałam jej głosem który sygnalizował mój płacz
-Ej no on nie jest tego wart, żaden facet nie jest wart tego abyś wylewała łzy przez niego ....
-A jednak to była zemsta na Tomasie...
- Nie mów tak...choć z resztą Leon był podrywaczem, i każda była na jego skinienie. Znam go długo w prawdzie od małego. Ale kiedyś nie był podrywaczem, stał się nim przez Emmę, kochał ją a ona wyjechała i go zostawiła. Później stał się pewnym siebie , zarozumiałym draniem, przy Ludmi trochę spuścił z tonu ale dalej podrywał inne, chciał aby one cierpiały tak jak on cierpiał po Emmie chyba taki był jego zamiar. Kiedy Ty się pojawiłaś, owszem masz racje chciał się zemścić na Tomasie, ale zmienił się przy Tobie. Nie podrywał innych, był miły, nie był arogancki ani wredny. Wtedy zobaczyłam w nim Leona którego znałam przed paroma laty, Leona który się zakochał i pod wpływem kobiety zmieniła się o 360 stopni.
-Po co mi to mówisz Fran, najpierw mówisz że nie jest mnie wart a później opowiadasz mi o nim jak o osobie, która jest nie winna ....
- Violu...nie po prostu ...nie zrozum mnie źle ale na tym zdjęciu Leon wygląda na szczęśliwego , na zakochanego w Tobie bez pamięci...anie na takiego dla którego jesteś zabawką, nic nie znaczącą przygodą....
-Fran skoro tak dobrze go znasz to powiedz mi dlaczego on mnie właśnie tak potraktował ...-nie potrafiłam powstrzymać łez,mówiłam do Fran z wyrzutem, byłam zła i musiałam na kimś się wyżyć, ale jednocześnie potrzebowałam przyjaciółki, która da mi wsparcie
-Nie wiem...nie wiem co w niego wstąpiło...nikt tego nie wie
-Ja wiem ...on mnie nie kocha, nie kochał i....-mój głos się zawiesił, spojrzałam na zdjęcie i jedna łza spadła na nie, spadła w prost na twarz Leona ...
- Nie mów tak...Violu on jutro wyjeżdża.. pogadaj z nim ...
-Po co,żeby miał ta satysfakcję,że jest mistrzem łamania serc...nie Fran Leon Verdas To rozdział zamknięty-Gdy mówiłam te słowa czułam jak moje serce krwawi, że w tym właśnie momencie jakaś część mnie umarła ...
-Jak tam chcesz chciałam Ci pomóc, ja już pójdę bo muszę pomóc Luce w Resto
-Do zobaczenia w Studio
Fran wyszła a ja zaczęłam, sprzątać pokój, wszędzie gdzie tylko spojrzałam widziałam Leona...Ogarnij się Viola on Cię nie kocha, zapomnij o nim ...powtarzałam sobie na próżno.....Gdy skończyłam, przebrałam się i poszłam do Studio.


Studio 21

Tomas
Poszło mi lepiej niż się spodziewałem, ten idiota Leon sam ją odrzucił a w dodatku wyjeżdża w prost genialnie...tylko co ja mam zrobić z Ludmi...muszę coś wykombinować ..
Nagle moim oczom ukazała się Viola od razu do niej podszedłem
-Hej Violetto
-Cześć Tomas -uśmiechnęła się sztucznie.
- Możemy pogadać o nas ....
-Tomas jakich nas.. zrozum to raz a porządnie nie ma żadnych nas nie było i nie będzie !!
-Myślałem tylko..że skoro Leon Cie tak potraktował i w ogóle ...
-To źle myślałeś...jak na razie mam dość miłości, chłopaków, związków rozumiesz ?
-Tak dotarło do mnie ....
Jeszcze zobaczymy czy masz dość ślicznotko, jeszcze pożałujesz,że mnie odrzuciłaś .....

Sala Angie 

Violetta
Jakoś tu pusto..chodź pełno tu ludzi. Jakoś tu dziwnie bez niego...jakoś tu cicho bez niego.....
Z mojej nostalgii wyrwała mnie  Angie.
-Halo Violu wszystko w porządku ?
-Tak jasne ....
-A moim zdaniem nie -odezwała się Ludmi -moim zdaniem wszyscy jesteśmy nie obecni..dlaczego przez naszego kolegę Leona..myśli że co wyjedzie sobie zrani przy tym kilka osób i wszytko będzie ok to się grubo myli- Ludmiła uroniła kilka łez.
Wszyscy się do niej przytuliliśmy i wtedy zrozumiałam ,że Leon nie tylko skrzywdził mnie ale i Andresa niby swojego przyjaciela Ludmiłę, Nati , Maxiego..każdego z nas. W tym jednym momencie staliśmy się wszyscy sobie bliscy...
-Dobrze widzę,że lekcji raczej dziś nie zrobię..idźcie do domu -odparła Angie, miała rację dziś z nas by nic nie wydobyła


Szpital 

Sala Leona 

Leon 
Jutro wyjeżdżam ....jakoś się z tego powodu nie cieszę.....Ale muszę jakoś dać radę .
Z moim chodzeniem jest już znacznie lepiej. Chodzę tylko o jednej kuli. Jeszcze tylko parę dni i będę śmigał jak dawniej ...
Może z moim chodzeniem lepiej ale z moim sercem wcale nie..jestem głupkiem,jak ja mogłem jej wtedy powiedzieć,że jej nie kocham. Teraz to już za późno jutro wyjeżdżam...może będzie jej lepiej beze mnie ...
-Ty idioto, Ty palancie... Verdas Ty draniu- nagle do mojej sali wpadła wkurzona Fran
- A Ty nie na zajęciach?
-Przez Ciebie Angie nas zwolniła..bo wszyscy są załamani przez twój wyjazd
-Oj nie dramatyzuj tak...
-Nie dramatyzuj nie no nie wytrzymam ....Jak Ty mogłeś tak potraktować Violę,ona teraz przez Ciebie cierpi, przez ostatni tydzień nic tylko chodzi i płacze, jest smutna a przez kogo przez Ciebie...
-Ja jej nie kazałem się w mnie zakochać- cholera Verdas Ty się słyszysz ??!!
-Ona miała rację...
-Jaką rację w czym ??
-W tym,że tylko udawałeś,że ją kochasz, że była tylko dla Ciebie zabawką a tak na prawdę chciałeś się zemścić na Tomasie. A ja głupia Cię broniłam,że się przy niej zmieniłeś,że powrócił dawny Leon, jeszcze ten sprzed zerwaniem z Emmą ale się myliłam ...
Zamilkłem .
Fran po chwili dodała
-Ona Cię kochała a Ty ją tak potraktowałeś zachowałeś się identycznie jak Emma kilka lat temu jesteście siebie warci, i powiedz mi gdzie maję sens twoje słowa , że  nie potrafisz patrzeć na jej smutek,ale sam go sprawiłeś. Powiem tylko tyle dla Violi jesteś zamkniętym  rozdziałem . Życzę udanego życia w Szwajcarii
I wyszła . A ja wyłem z bólu cały w środku. Dopiero teraz do mnie dotarło,że postąpiłem tak samo jak Emma...spowodowałem cierpienie najbliżej osoby ...nie mogę tego tak zostawić ...
Do mojej sali weszła mama . Chyba wiedziała co chciałem jej powiedzieć....


***********************************************************************************
Sory,że tak późno ale tak wyszło. Starałam się napisać długi i sensem rozdział. Postaram się za około godzinę dwie dodać kolejny .
Pozdrawiam 

10 komentarzy:

  1. To takie wzruszające.... Hahahaha ;D Ale napraw to :D Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski. :D :*
    Skąd ty bierzesz te pomysły. ;D
    Czekam na next...;*
    Zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Błagam, jak najszybciej dodaj kolejny!
    Oby Leon i Vilu byli razem, bo jak nie, to wiesz:P
    Zgodzę się z Lady.Cuks - skąd ty bierzesz te pomysły? :)
    Zapraszam na mystory-violetta.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł na następny- Violetta będzie musiała wyjechać, aby zacząć nowe życie w Warszawie. Lot będzie miała o tej samej godzinie co Leon. Leon chcąc przeprosić Violetta za swoje zachowanie kupi sobie bilet do Warszawy, aby w samolocie przeprosić Viole. Przebiera się za starszego pana, i w samolocie próbuje zagadać do Violi zmieniając swój głos, jednak ona nie raaguję i ciągle patrzy na zdjęcia na którym są razem i płacze. Leon nie może znieść jak Violetta płacze i zamyka jej pamiętnik i całuje ją. Ona się niczego nie domyśla. Woła ochrone i gdy już go zabierali on zdiął perułke. Wyrwał się z rąk ochroniarzy. I podbiegł do Violi i pocałował ją. Violetta nie może uwierzyć, że Leon zrobił coś takiego dla niej. Gdy pojadą do wynajętego przez Violette mieszkania, Leon oświadcza się jej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł dobry tylko to trzeba rozplanować na kilka rozdziałów na pewno go wykorzystam przy dalszych rozdziałach mam nadzieję się nie gniewasz,że nie w następnym. Dziękuje za pomysł i Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz pisz pisz następny szybko szybko szybko bo zaraz oszaleje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy dodasz next ???!x d

    OdpowiedzUsuń
  8. Popłakałam się... zresztą płaczę przez ostanie 3 rozdziały. Świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń