środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 29

Domek w górach 

Leon:
Boże chyba mi odbiło porwałem Violkę. Ona mnie zabije ale muszę ją odzyskać może życie bez niej moje życie nie ma sensu ...Chyba się obudziła bo jej trzaskanie w drzwi słyszę tutaj ...Za telefon też mnie chyba udusi...ale dobra czas zacząć działać.

Pokój Violki

Wziąłem głęboki wdech i podszedłem do drzwi .
-Violetta -powiedziałem spokojnie i ledwo słyszalnie.
-Leon ja Cię zamorduję masz mnie natychmiast odwieźć co Ty sobie nie myślisz zabierasz mnie z ulicy to jest porwanie mój tata już mnie pewnie szuka!!!
-Violu spokojnie i Twój tata Cię nie będzie szukał wie gdzie jesteś i wie,że jesteś tu ze mą...
-CO!!?? Ty sobie chyba żartujesz masz mnie natychmiast wypuścić i oddać mi mój telefon!
-Wszystko w swoim czasie jak się uspokoisz to Cię wypuszczę ale telefonu i tak nie dostaniesz a poza tym nie ma tu zasięgu.
-Wrrr Leon !! Jestem spokojna wypuść mnie muszę do łazienki ...
-Właśnie widzę jak jesteś spokojna ale skoro tego chcesz
Otworzyłem drzwi a Violka od razu pobiegła do wyjścia .
Zbiegłem za nią szybko i zatrzymałem ją łapiąc ją za łokieć.
-Ładna łazienka następnym razem się do Ciebie przykuję...
-Puść mnie !
-Proszę skoro tego chcesz to idź do najbliższej szosy jest 10km drogi a do wioski jakieś 30km więc proszę idź a i zapowiadali burze więc twój wybór.
-Odezwał się Pan wszystko wiedzący !
Teraz to na pewno mi juz nie ucieknie nie zna terenu więc się stąd nie ruszy ale dla pewności zamknę ją na klucz.


Violetta
Co on sobie nie myśli wywiózł mnie na jakieś zadupie i myśli,że co ...że tym magicznym  miejscem mnie przekona to się grubo myli. Taki pomysłowy a ciekawe w czym ja mam chodzić do niedzieli mam nadzieję,że skończy się to wcześniej .
Spojrzałam,że jakaś torba leży na krześle. To torba Leona cwane-pomyślałam . Otworzyłam ją a tam znalazłam dwie kosmetyczki, jedna było jego a druga była moja a w niej wszystkie moje najpotrzebniejsze kosmetyki, ale po ciuchach ani śladu o nie tylko jego koszule...super.
Wzięłam jego jeansową koszulę przyłożyłam do twarzy, pachniała jego perfumami. Violka ogarnij się nie daj się on Cię zdradził nie pamiętasz...
Zaczęłam walić w drzwi .
-Co się stało zostawiłeś coś-wskazałam na torbę.
-Już ją zabieram -popatrzałam się na niego jak na idiotę
-Yyy chwila ..
-No co jest ?
-Skoro mam zostać na tym zadupiu to mam pytanie w co ja mam się ubrać ?
-Weź kilka moich koszul -spojrzał na mnie i się uśmiechną
-Ta bardzo śmieszne i ja mam chodzić w samych koszulach...jakoś mi się ten pomysł nie podoba oddaj mi torbę z moimi ubraniami .
Spojrzał na mnie ze śmiechem w oczach.
-Ale ja nie  żartuję mam tylko kilka Twoich kosmetyków ale żadnych ubrań mówię Ci weź moje koszule, a jeśli krępujesz się chodzić w samej koszuli, to tu w szafie powinny być jedna albo dwie pary legginsów.
-Co Ty tu każdą swoją byłą zapraszasz sorry porywasz i one zostawiają tu swoje części garderoby ?!
-Nie, to jest domek moich rodziców i to jest pokój Clary i to są jej. Możesz je mieć do kolan może do połowy łydek, bo ona ma 10 lat .
- Lepsze to niż chodzić w samej koszuli, ale sorry teraz mam zamiar wziąć kąpiel ba jest 22  .Powiedz i tylko gdzie jest łazienka.
-Zaprowadzę Cię.


Leon
Stałem pod drzwiami łazienki chyba z 15 minut i potem zszedłem na dół realizować plan.
Po pół godzinie na dół zeszła Viola w mojej jeansowej koszuli. Wyglądała w niej pięknie.
-A gdzie Legginsy ?-zapytałem z ironią w głosie ,
-Yyy o długości to Ty pamiętałeś ale,to że ja mam 18 lat a ona 10 i moge mieć je za małe w pasie to zapomniałeś.
-To jakim cudem odważyłaś się pokazać w samej koszuli która ledwo sięga Ci do połowy ud swojemu byłem chłopakowi.
-Daj mi już spokój okej nie chce mi się z Tobą gadać, jestem na Ciebie zła i ogromnie zawiodłam się na Tobie za to z Emmą...-myślałem,że już dziś nie poruszy tego tematu ale jednak.-a poza tym jestem głodna i nie będę za każdym razem Cie wołała bo nie mam ochoty na Ciebie patrzeć. Będę siedziała w tym piepszonym  pokoju do niedzieli i o wszystkim zapomnę!!-a ja stałem i słuchałem moja mina znów wyglądała nie za ciekawie, zrozumiałem,ze to nie będzie takie łatwe.
-Zjemy coś-wyrwałem
-Ja jem sama nie mam ochoty jeść z kimś kto mnie tak potraktował !
-Violu proszę to tylko posiłek.
-To aż posiłek .
Spojrzałem na nią miną zbitego psa.
-Nie patrz tak, ale zjem z Tobą ale zjemy w ciszy.
Ja tylko kiwnąłem twierdząco głową.
Zaprowadziłem ją do jadalni.


Violetta
Moim oczom ukazał się pięknie nakryty stół. Na którym były porozstawianie podgrzewacze o zapachu róż. Było czerwone wino. Serwetki w kolorze czerwieni, pyszne jedzenie i romantyczna muzyka wszytko było jak z bajki tylko jedno nie ...Leon chciałam zapomnieć,o tym co się stało ale niestety nie było to takie łatwe.
Podeszłam do stołu Leon odsunął mi krzesło abym usiadła. I zaczęliśmy jeść jedzenie było pyszne. Całą kolację milczeliśmy. Gdy zjadłam poszłam do góry, przystanęłam na schodach i spojrzałam na Leona, któy skierował się do kuchni. Zeszłam cicho na dół i zobaczyłam ja stoi opierając się o blat kuchenny i zakrywa twarz dłońmi. Serce zaczęło mi mocniej bić na ten widok więc szybko udałam sie do góry.
W pokoju zastanawiałam się dlaczego on się nie bronił wcześniej dlaczego??Zrozumiał,że popełnił błąd i będzie mu go trudno naprawić.
Weszłam do pokoju, po 10 minutach przyszedł Leon zamknął drzwi i powiedział drżącym głosem :
-Dobranoc
-Dobranoc nie musisz mnie zamykać nie ucieknę.
Ale go już nie było. Nie umiałam zasnąć spojrzałam na zegar była 1 w nocy . Podeszłam do okna było tam dziwnie spokojnie. Nagle zaczął wiac porywisty wiatr. Nie no tego jeszcze... mi brakowało. W pewnym momencie z nieba zaczęły spadać krople deszczu. Co raz szybciej i mocniej aż w końcu rozpętała się ulewa nie no super niech jeszcze zagrzmi i będzie znakomicie....Chyba wypowiedziałam w złą porę te słowa bo w pewnym momencie zrobiło się jasno super błyska się i zagrzmiało. Fajnie,że ja się burzy boję....
Poszłam na łożko, nogi podkurczyłam pod brodę. Bummm fajnie piorun gdzieś walną i nagle ciemno fajnie wywaliło korki. Ratunku ja się boję. Zaczęłam z przerażenia płakać. Bałam się, nagle ktoś wszedł domojego pokoju...wiem,że to był Leon ale był cały mokry i zdyszany....


***
To tyle na dziś. Nie ma zakończenia trzymającego w napięciu a może jest nie wiem oceńcie.
Rozdział taki z długością średni.
Miłej lektury;*
Pozdrawiam ;*

11 komentarzy:

  1. Pierwsza! Czytam i nie wierze. Dech mi zaparło. Tylko błagam połącz jak najszybciej Leonette bo zwariuje! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty;** Ja też chcę już Leonettę ale poczekam jeszcze i mam nadzieję, że ich zgoda będzie niezapomniana. Tylko mam prośbę dodawaj szybciej rozdziały bo nie wytrzymuję ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 1000% się zgadzam! Liczę na niezapomniane pogodzenie Leonetty! Tylko nie szalej za bardzo ;-)

      Usuń
  3. prosze prosze niech będzie jutro LEONETTA <3 <3 Plis bo zwariuje !!! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba najlepszy rozdział jak dotąd w całym Twoim blogu, oczywiście wszystkie Twoje rozdziały są świetne, ale ten jest wyjątkowy, boski, prosze dodaj jutro next, czekam z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  5. GENIALNY!!!!
    Normalnie aż nie wiem co mam napisać, zatkało mnie :d
    Jak najszybciej połącz Leonette! <3
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny! Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  7. Daj następny!!! Twój blog jest zajebisty!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG OMG OMG <3 Słodka kolacja <3

    OdpowiedzUsuń
  9. boszzzzz! Po prostu przezajebisty!!!!!ii

    OdpowiedzUsuń