Francessca
Podjechał samochód. Moje nogi jakby odmówiły mi posłuszeństwa. Z auta wysiadł jakiś kolos i zbliżał się do mnie i zastawił mi drogę z jednej strony a ten drugi z drugiej . W pewnym momencie straciłam przytomność...Szpital
Maxi
Wszyscy siedzieliśmy pod salą Leona . Nie mogliśmy tam wejść wszyscy na raz więc wchodziliśmy parami.Nagle coś mnie tknęło po wyjściu z sali. Gdy widziałem jak Viola patrzy na Leona błagalnym spojrzeniem coś w rodzaju ,,Proszę obudź się a wszystko będzie dobrze". Podszedłem do Nati i poprosiłem ją na bok.
-Co jest Maxi? O co chodzi?-pytała zdziwiona Nati
-Zrozumiałem,że nie warto bawić się w jakieś gierki, że nie wolno bawić się czyimiś uczuciami, że trzeb szanować każdą nawet krótką chwilę bo potem może ich nagle zabraknąć- wziąłem głęboki oddech
-Maxi wyduś to z siebie - poganiała mnie Nati
-Nati- podszedłem do niej bliżej i złapałem ją za ramiona.- Chodzi o to,że....że ja ....że Ty mi się podobasz i nie nie jest tylko chwilowe zauroczenie ale coś więcej.
Dobra stało się powiedziałem to. Zaraz zapewne dostanę z liścia ....lecz jednak tak się nie stało
-Wow!Zaskoczyłeś mnie. Ale ja też Ci muszę się do czegoś przyznać tylko proszę nie śmiej się- kiwnąłem głową twierdząco- Bo Ty Maxi też mi się podobasz.
Sala Leona
Violetta
Hmmm od czego by tu Ci zacząć- mówiła przez łzy Viola. Może od tego,że tęsknię za tobą te dwa dni to dla mnie jak wieczność. Brakuje mi Twojego głosu uśmiechu twojej pogody ducha i poczucia humoru który zawsze mnie rozbawiał, brakuje mi Twoich silnych ramion, które zawsze mnie tuliły kiedy było mi źle i tego potrzebowałam. Brakuje mi Twojego grymasu na twarzy który mówił "tak jasne akurat'". Brakuję mi Ciebie, proszę Cię wróć,tylko o to proszę....Gdy tak mówiła do niego zobaczyła,że po jego twarzy spływa łza.-On mnie słyszy- Leon Ty mnie słyszysz-powiedziała Viola z nadzieją w głosie.
Te słowa również słyszeli Ludmiła i Andres i momentalnie się wzruszyli, kiedy mieli wejść do sali lecz zawrócili.
Ludmiła
Ona zna go lepiej niż ja wymieniła wszystko to co Leona czyni takim szlachetnym, dobrym mężczyzną który zakochując się raz w kobiecie czyni ją swoja boginią, swoim powietrzem. I w tym momencie uświadomiłam sobie,że Leon znalazł już swoją boginię może o tym jeszcze nie wie może to nie jest ona lecz inna ale również dla niej Leon stał się kimś na prawdę ważnym stał się jej życiem.
Violetta
Leon wróć do nas proszę i położyła głowę koło jego ręki tak jakby chciał ukryć zmęczenie smutek tęsknotę...Czuła jak jego klatka sie porusza i to nie już dzięki respiratorowi lecz dzięki niemu samemu. W pewnym momencie poczuła na swoim policzku jak jego palce się podnoszą...... Sory,że taki krótki ale no trzeb dozować przyjemności, nie no żartuję musze się trochę pouczyć na jutro ,
choc w szkole nie umiem się na niczym skupić bo co chwilę przychodzą mi nowe pomysły do głowy.
Jeszcze jedno dziękuję Ciasteczko ;pp za pomysł
oraz
Kornelia80 proszę według życzenia co do Naxi- proś a będzie Ci dane
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej lektury.
JEST!!!!! Boskie! :D Hehe. Czekam na następny i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.Dziękuję za Naxi. :)
OdpowiedzUsuńBooooskie
OdpowiedzUsuńJesteś NAJWIĘKSZY BLOGOWYM GENIUSZEM! (bez obrazy dla innych ;-) Jesteś genialna! Masz wyczucie, pomysły, tępo, język i precyzje pisarza z kilkuletnim stażem i doświatczeniem. Twoje opowiadanie czytałam z zaparty tchem i otwartą buzią. Poleciłam już Twojego bloga moim koleżankom i teraz czekam na ich opinie. Uwielbiam Twojego bloga i mam zamiar go czytać choźby nie wiem co!
OdpowiedzUsuńPS: Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale (powtórzę to)jesteś GENIALNA!
PS2: Nie zmieniaj stylu pisz aj Ci serce dyktuje i nie szalej zbytnio ;-)
Jestem Twoją fanką!
Dziękuję za tak miłe słowa ;)
UsuńCzekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie the-real-love-of-leonetta.blogspot.com
Ooo... Jakie to romantyczne :D
OdpowiedzUsuńWiki Atoszkiewicz : Noo ;* ;33 :3
OdpowiedzUsuńZajebisztę;** Można się przy tym mastrubować, nawet jak się ma ciote=D
OdpowiedzUsuń