Violetta
Weź się Violka ogarnij on się wybudzi....skąd Ci takie głupoty do głowy przychodzą...Do sali nagle wszedł Maxi, jego mina wskazywała na jedno... coś się stało i to nie było nic dobrego...
-Violu, Fran zniknęła ...
-Jak to zniknęła ??
-Od wczoraj nikt jej nie widział nawet Luka, wyszła ze Studia i od tej pory ślad po niej zaginął..
Nagle poczułam,że po raz kolejny w tym tygodniu przytrafia mi się cos złego najpierw Leon wypadek ...śpiączka teraz Fran zaginięcie, porwanie... co ja komu zrobiłam,że wszystkim wokół mnie dzieje się krzywda?!
-Trzeba iść jej szukać, ja zostanę jakby tu przyszła.
-Ok to ja zbiorę ludzi i poszukamy jej, a Ty juz się uśmiechnij i nie martw się próbował mnie pocieszyć Maxi ale mnie tylko jedna osoba potrafiła pocieszyć ....
Korytarz szpitalny
Maxi:
- Ludzie chodźcie tutaj, trzeba iść poszukać Fran podzielmy się na grupy 2-osobowe. Ludmi pójdziesz z Andresem, Cami pójdzie z Braco, a ja pójdę z Nati.Nagle na korytarzu pojawiła się najmniej spodziewana się osoba - Tomas
-Co Ty tu robisz?- zapytał z wyrzutem Andres
-Chce pomóc ...
-W czym, Leonowi nic nie pomożesz tylko zaszkodzisz !- krzyczał Andres
-Chce pomóc szukać Fran...
-Ok każda osoba się przyda, dobra za 2 godz tutaj, a jakby się czegoś dowiedzieliście dajcie znak.
Park nie daleko Studia 21
Maxi:
-Maxi,pamiętasz co wczoraj Ci powiedziałam ?-zapytała z nutką nadziei w głosie Nati.
-Pamiętam i dlatego chciałem szukać Fran z Tobą bo chcę z Tobą porozmawiać.
-Zamieniam się w słuch...
-Nie chcę tracić czasu na jakieś gierki i nie będę owijał w bawełnę i liczę na to samo od Ciebie....Natalio ....czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? Wiem,że to mało romantyczna chwila ale jak na ostanie wydarzenia jedna z lepszych....-moje gadanie przerwał pocałunek Nati
-Rozumiem,że oznacza to Tak?
-Tak głuptasie ;)-Uśmiechnęła się Nati
Szukaliśmy Fran dalej lecz bez skutku,może innym pójdzie lepiej. Myliłem sie jednak u reszty tez nic.
Tomas:
Chyba wiem gdzie ona może być. Nie wiem czy mam od razu wzywać policję iść tam samemu? Pójdę najpierw sam i się upewnię czy tam jest ?Po chwili Stare Magazyny
Spojrzałem przez szparę w murze, zobaczyłem tam Fran. Nikogo nie było w środku, więc wszedłem ale najpierw zadzwoniłem na policję. Była w ciągu 10 min w samą porę bo wrócił właśnie Kevin ze swoim kolegą. Podszedłem do Fran i ją uwolniłem a ona od razu sprzedała mi mocnego liścia w policzek.
- Ty Draniu!!jak mogłeś chcieć zabić Leona ?Dobrze,że jest policja zaraz wszystko powiem
-Fran stój,daj mi wyjaśnić. Wiem zrobiłem źle bardzo tego żałuję,ale proszę Cię nie mów nic policji, oni wiedzą tylko ,że to Kevin Cie porwał nic po za tym. Jak chcesz cos już zeznawać to na niego,że go widziałaś w dniu wypadku i,że to on prowadził. On nic nie powie ,że ja mu kazałem a nic w tym rodzaju, Fran proszę zrób to dla mnie ....
-aha Ty jeszcze masz tupet mnie o takie coś prosić?! Dobra ale mam warunek....
-Zgodzę się na wszystko....
-Dasz spokój Violi i Leonowi bo inaczej powiem wszystko policji i Violettcie
-Dobrze zgadzam się....-powiedział z triumfalnym wyrazem twarzy, wiedząc dobrze,że to dopiero początek jego planu....
To tyle na dziś. Oceńcie go ten rozdział nie wydaje mi się jakiś mega ciekawy ale chyba nie jest też nudny jak flaki z olejem ,nie wiem czekam na Waszą opinię. Dziękuję za komentarze i życzę miłej lektury. Kolejne rozdziały już jutro.
Pozdrawiam ;)